Plaża

[Ksena]

Otrzepała się z wody.
-Właściwie uśmiecham się rzadko, ale to dlatego bo nie mam powodu.

[Vercan]

Położył się ponownie. Oparł głowę o łapy i patrzył w wodę.

[Ksena]

Podeszła do basiora i schyliła głowę by była na wysokości jego słowy.

[Vercan]

-Co ? - spytał.

[Ksena]

-Nic... -podniosła się i podeszła kilka metrów dalej. Położyła się przygnębiona...jak zwykle.

[Vercan]

Uśmiechnął się i położył na boku.

// z/w  //

[Ksena]

-Hmmm. -jęknęła cicho rozmyślając.

[Vercan]

Patrzył na kamyki, które walały się w piachu

[Ksena]

Przekręciła się na plecy.
-Ale tu nudno. -mruknęła do siebie.

[Vercan]

-A co chcesz robić ? Możemy popolować. - zaproponował.
Wstał i spojrzał na falujące morze. Wiatr nie był zbyt silny, więc woda wyglądała jak jezioro.

// Przeczytaj nowe zasady.

[Ksena]

-Jak chcesz. -wstała i spojrzała na basiora.
jego futro mieniło się w blasku zachodzącego słońca. Uśmiechnęła się delikatnie.

[Vercan]

- To chodź. Jak chcesz trochę adnrenalinki, to możemy pójść do najciemniejszej części lasu. Jestem dość mrocznie, ale jest tam najwięcej zwierząt. - powiedział i wstał. Wytrzepał się z piasku. Słońce już zachodziło, po drugiej stronie widać było już wschodzący, księżyc.

[Ksena]

Wstała i otrzepała się.
-Prowadź.

[Vercan]

-To chodź, tam. - wskazał łapą. Zaczął iść po piasku, który wydawał dziwne, lecz naturalne dźwięki.
W oddali widział już zarys drzew.
Wyszedł.

[Ksena]

-Aha...
Wybiegłam za basiorem.